Czasami przepełniające mnie
uczucia muszą znaleźć ujście.
Zapytałam czy mogę i dostałam pozwolenie od Pana,
żeby kiedy najdzie mnie ochota, móc przelać na „papier” uczucia..
Wśród znajomych i przyjaciół
uchodzę za silną kobietę i nikt z nich nie uwierzy ani nie zaakceptuje
(próbowałam rozmawiać o swoich preferencjach) faktu, że dobrze mi z uległością
wobec mojego Dominującego.
Oni znają moją "poprzednią
wersję", kiedy to ja grałam pierwsze skrzypce w związkach, choć nie można było
tego nazwać dominacją.
Jest jeszcze czat, gdzie
uwielbiam słuchać rozmów, ludzi podobnych do mnie ale to za mało, choć jest tam
kilka osób, które bardzo cenię i od których uczę się również jak być dobrą
uległą.
Ja.
Jestem dojrzałą kobietą.
Mam 52 lata.
I nie. Nie jestem w wieku
starczym jak zapewne trafiająca tu młodzież pomyśli.
Jestem w wieku kiedy jestem
świadoma siebie, kiedy seks staje się zabawą i umie się go smakować, kiedy
wszystko jest tyko lepsze bo świadome..
Jestem w wieku, kiedy
doskonale już rozumiem czego pragnę.
Jestem uległą, suką swojego Pana…
Należę i jest to cudne
uczucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz