już coraz bliżej do przyjazdu Pana :D
Zaczynam już czas przed przyjazdowy, kiedy świat się uśmiecha bardziej niż zwykle, kiedy minuty są dłuższe niż normalnie i kiedy na buzi gości banan prawie niezmiennie :)
Plan już jest, może jeszcze pan wprowadzi jakieś poprawki ale ogólnie wiem kiedy jedziemy gdzieś a kiedy domek a w nim tresura z przerwami na męskie przyziemne zajęcia typu naprawy ;)
Dziś podczas rozmowy gdy chciałam zasugerować Panu zmianę trasy, żeby był mniej zmęczony, usłyszałam że najpierw noc w domu a później reszta podróży bo Pan chce tę noc spędzić ze Swoją su :) I oczywiście koniec dyskusji bo jeszcze bym zasugerowała, że Pan tęskni do zwierzątka albo coś :D
Uwielbiam mojego Właściciela.
Z każdym dniem coraz bardziej.
Pewnie, że przed nami jeszcze długa droga, żeby dotrzeć się - tak wiem, teoretycznie to ja się dostosowuję do Niego ale w praktyce jeśli coś ma trwać długo to obopólne dopasowywanie w codziennych sytuacjach jest tym dotarciem.
Plastyczną masą w rękach Pana jestem będąc w obroży. Ufam już tak mocno, że staram się wyłączać myślenie i być i służyć i uczyć się jak być idealną su.
Codzienność z taką masą doświadczeń ...najzwyczajniej w świecie musi również być kompromisem ale takim zdrowym, bez egoistycznego "chcenia".
Zapowiedziany jest też pierwszy wosk... ciekawość mnie pożera choć za sprawą dziewczyn z czata :)
strach już nie jest wielki..
nie wiem co jeszcze zdążę poznać z nieznanego ale jak często powtarza Pan, mamy dużo czasu na wprowadzanie nowości a nie ze wszystkim można zrobić tak, że su jest postawiona przed faktem dokonanym bo to najlepsza droga. Poznaje mnie i na podstawie obserwacji decyduje co może być już a co jeszcze wymaga "oprawy".... Może w wakacje będziemy mieli więcej czasu tylko dla siebie.
Taką mam cichą nadzieję.
Więc swoim zwyczajem. Dziś jeszcze zakupy i coś do zrobienia więc można dnia nie liczyć. Niedziela i poniedziałek a we wtorek tylko czekanie więc zostały dwa dni :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Minął już rok.....
Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….
-
Czasami przepełniające mnie uczucia muszą znaleźć ujście. Zapytałam czy mogę i dostałam pozwolenie od Pana, żeby kiedy najdzie mnie ...
-
Goreańską niewolnicą… Zupełnie subiektywnie. Moje przemyślenia i obserwacje z punktu osoby, która coraz mocniej czuje(wie) jakie miejsce był...
-
Wczoraj po przeczytaniu kolejnych stronic w Bibliotece zadałam pytanie…
:)
OdpowiedzUsuń