Do przodu :)
Hmm.. można ruszać do tyłu ?
No nie można, bo to cofanie się by było :D
No więc ruszyłam.
Bez rozpamiętywania czego nie było, co mogło być itp.
Do przodu zamykając za sobą kolejny etap życia..
Mądrzejsza o kolejne doświadczenie (rany jeszcze trochę i będę taka mądra, że nos będzie siedział w chmurach zadarty wysoko ).
Ruszyłam, z pełną świadomością, czego już NIGDY nie chcę.
I mam nadzieję, że jeśli zacznę skręcać z tej drogi, znajdzie się Ktoś kto mocno w tyłek kopnie.
Ruszyłam.
Z doświadczeniem czym jest uległość, czym może być.
Bez zadęcia, że musi być Pan w moim życiu.
Tu może sama siebie oszukuję ale zapewne nigdy nie, zadeklarowany Sadysta, na pewni nie ktoś, kto nie otworzy z czasem drzwi do swojego życia a jeśli już je otworzy to okażą się obrotowe. bo te przestawiają w miejsce zupełnie inne niż na początku.
Wiem na co nie zasługuję w życiu i o tym będę pamiętać.
Czas skończyć żałobę.
Żyję.
Wolna.
Optymizm znowu weźmie górę.
I mam zamiar (nie. złe słowo. BĘDĘ) być szczęśliwa, spełniać się w życiu.
Bez pośpiechu (tak wiem, zegar cyka ale właśnie dlatego już limit pomyłek wyczerpany jest), spokojnie obserwując otoczenie.
Bez mrzonek, że tysiące kilometrów są w stanie złączyć ludzi na dłużej, jeśli nie ma możliwości częstego spotykania się. Że uda się pokonać odległość.
I nie. Nie będę i nie chcę, żeby ktokolwiek w mojej obecności mówił źle o Byłym .
Przeliczyliśmy się.
Tak po prostu.
Zabrakło pamiętania o tym ,że :"...Mierz siłę na zamiary, Nie zamiar podług sił." i dążenia do celu.
A chcieć to móc. W taki czy w inny sposób.
Więc przeliczyliśmy się.
Tylko tyle i aż tyle.
A teraz ?
Teraz wyruszam w nową drogę.
Światełko znajdę swoje.
Nie oglądając się w tył już więcej.
Cuda się zdarzają ale czasami przestają być pożądane tak mocno..
Ech...
w drogę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Minął już rok.....
Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….
-
Czasami przepełniające mnie uczucia muszą znaleźć ujście. Zapytałam czy mogę i dostałam pozwolenie od Pana, żeby kiedy najdzie mnie ...
-
Goreańską niewolnicą… Zupełnie subiektywnie. Moje przemyślenia i obserwacje z punktu osoby, która coraz mocniej czuje(wie) jakie miejsce był...
-
Wczoraj po przeczytaniu kolejnych stronic w Bibliotece zadałam pytanie…
Trzymam kciuki i powodzenia życzę oraz szczęścia :*
OdpowiedzUsuńNie Anioł :* Nie dziękuję żeby nie zapeszać przyszłości :D
UsuńCieszy mnie Twoje nastawienie.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie Twój optymizm.
Cieszy mnie to, że nazwałaś się WOLNĄ :)
Trzymam kciukasy - musi być dobrze :*
Bo będzie :)
UsuńDziękuję :*
trzymam kciuki we wszystkich palcach :*
OdpowiedzUsuńSara... dwa kciuki-tak? Palców 20ścia.. to jak ?? :* :D
UsuńDziękuję :**
Kochana do przodu :*
OdpowiedzUsuńKatiaSu . ruszyłam :*:)
UsuńTrzymam kciuki :* każdy potrzebuje czasu by stanąć na nogi Ty właśnie na swoje stanelas. Cieszę się ;*
OdpowiedzUsuńAniołku dziękuję :*
UsuńKażdy potrzebuje czegoś innego. I różne są drogi do szczęścia. Życzę Ci, żebyś podążała tą, która da Ci szeroko rozumiane spełnienie: jako człowiekowi, jako kobiecie...
OdpowiedzUsuńDziękuję Charlotte :)
Usuń