jak cztery kocie łapy


Kolejny raz się przekonałam, ze COŚ czy KTOŚ nade mną czuwa.

Mam osobistego Anioła (nazewnictwo mojego niewidzialnego Opiekuna tu,jest bardzo umowne)
Znowu spadłam na cztery łapy :) a może wylądowałam na nich..
Ale raczej kocie łapy to są, bo psie tych różnych wysokości, mogły by nie przeżyć w całości.
Właściwie to już prawidłowość jakaś jest, do której staram się nie przyzwyczajać.
I "to" się rozszerza na każdą dziedzinę życia ...
Takie super pozytywne zjawisko.
Powiedziałby ktoś, że urodziłam się pod szczęśliwą gwiazdą.
Ale nie.
To nie to.
Tak nie jest od zawsze.
Dużo w życiu doświadczyłam złego również i wtedy nie lepiły się do mnie szczęśliwe zakończenia.
Ale od kilku lat, zaczynam zauważać, że jednak mam swojego Anioła Stróża a właściwie Anioły i nie tylko te eteryczne...
I nie znaczy, że jest tylko z górki.
Bo nie jest.
Dziś kolejny przykład, bardzo pozytywny.
Telefon,plan i efekt planu taki, że bez dodatkowych nakładów, będzie taki o jakim w chwili obecnej mogłam tylko pomarzyć :)

Bo wiecie ? Życie jest piękne, mimo tych chwil kiedy trzeba mozolnie się piąć pod górkę, czy spada się w dołek głęboki i na moment tam się utknie... ale one, te chwile, też są po coś..
Może dla niektórych to zabrzmi jak herezja ale lubię swój wiek, to że dojrzalsze jest spojrzenie na to co otacza mnie i to, że umiem docenić i cieszyć się w innym wymiarze tym, co przynosi życie.

Mam wrażenie, że przyznanie się do własnych preferencji, staż przy boku Dominującego ,uczenie się cierpliwości, zaowocowały jeszcze większą dawką wyrozumiałości dla innych.
Zaowocowały jeszcze większą otwartością na siebie..
Wydaje mi się też, że wobec bliskich mam więcej empatii w sobie niż kiedyś. 
Ale oczywiście nie wszystkich to dotyczy.  Gryźć tez potrafię w dalszym ciągu :)





2 komentarze:

  1. bo doceniasz to, co masz - i dzięki temu dostrzegasz wszystkie możliwości, jakie daje Ci Twoje życie.
    nic, tylko się cieszyć, ze się układa :) i że idzie po Twojej myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Otwarcie się na siebie, zaakceptowanie własnej natury i preferencji, otwiera nas też bardziej na innych ludzi i na życie. Kiedy ja przestałam w końcu walczyć ze swoją uległością, też miałam podobne odczucia. Zupełnie zmienia się perspektywa.

    OdpowiedzUsuń

Minął już rok.....

 Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….