Byłam u fryzjerki.
Ścięła mi włosy jeszcze krócej, teraz jest tak jak kiedyś.
Lubię krótkie, bo wygoda, bo rano po umyciu wystarczy poczochrać i już.
No tym razem ścinać nie chciałam to był mus.
Nie chciałam bo lubiłam jak Pan przytrzymywał mnie za nie ;)
Teraz garścią ledwo da się złapać z tyłu no ale lepiej tak, żeby się wzmacniały nic miały by wypadać w takim tempie dalej.
Rozmawiałam z Panem, oczywiście zdjęcie wysłałam i mówię o tym, że da sie złapać jakoś...:D
Usłyszałam, że skoro pójdziemy po nową szpicrutę to kupi mi jeszcze wędzidło i efekt osiągnie ten sam. :D
Ale z przodu są dłuższe to po co od razu jakieś coś ?
Ale w sumie... przecież lubię dostawać prezenty :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Minął już rok.....
Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….
-
Czasami przepełniające mnie uczucia muszą znaleźć ujście. Zapytałam czy mogę i dostałam pozwolenie od Pana, żeby kiedy najdzie mnie ...
-
Goreańską niewolnicą… Zupełnie subiektywnie. Moje przemyślenia i obserwacje z punktu osoby, która coraz mocniej czuje(wie) jakie miejsce był...
-
Wczoraj po przeczytaniu kolejnych stronic w Bibliotece zadałam pytanie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz