Bo czym Dominacja jest ?

Czy inaczej.
Czym powinna być ? Taka prawdziwa, którą ma się we krwi a nie pozuje na dominującego.

Wpis czekający na swoją chwilę już od jakiegoś czasu, sprowokowany lekturą w necie, również  rozmowami  z innymi klimatycznymi osobami. Uległymi i Dominującymi ale nie zawsze i nie tylko, tymi przez duże "D"
Wpis sprowokowany też bieżącymi wydarzeniami.

Najpierw słowa, które przeczytałam i pod którymi podpisuję się czterema łapkami a jeśli to za mało i pyszczkiem.


"Dominacja nie ma nic wspólnego z wydawaniem rozkazów...... Z wymuszaniem czegokolwiek na kimkolwiek... 
Dominacja to robienie tego co się robi ( cokolwiek by to nie było) tak cholernie dobrze, że ludzie sami chcą za nami podążać... 
Chcą iść Naszą Drogą. 
To jest prawdziwa dominacja."

To jest właściwie kwintesencja Dominacji.
I oczywiście ile jest klimatycznych związków, tyle odcieni. 
Polecenia zależnie od rodzaju związku -są bo być muszą. 
Nie jesteśmy telepatami (może mówię tylko za siebie ?? :D ), więc potrzebna jest wiedza jakie zachowanie w danym momencie jest pożądane przez Dominującego, jeśli to nie jest rutynowa już czynność.

Ale jedno jest pewne !
Prawdziwie Dominujący mają ten magnetyzm w sobie, do którego lecą ulegli jak ćmy do światła.
Przyciągani niewidzialną nitką, słuchający, będący, istniejący po to by służyć Panu.
Prawdziwi, nie muszą podkreślać na każdym kroku, kim są...bo są sami z siebie, właśnie tacy a nie inni.
Są na początku jak rodzice uczący swoje dzieci, po to by w przyszłości być dumnymi z podopiecznych...

Dziś tylko tak krótko ale musiałam podzielić się tą definicją z innymi :)  
z moich ulubionych
znalezione w necie

z moich ulubionych
znalezione w necie



2 komentarze:

Minął już rok.....

 Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….