Pewnie niektórym wyda to się głupie ale co tam.
To moje życie i mój świat.
Czekam.
Wszystko jest już inaczej ale i tak czekam z niecierpliwością na tą wizytę.
Właściwie to będzie dla mnie sprawdzian.
Sprawdzian odczuć, sprawdzian tego co czuję, sprawdzian czy umiem oddzielić uczucie od potrzeby uległości.
Sprawdzić siebie.
Właściwie sprawdzian dla obojga bo to co minęło bezpowrotnie nie wróci.
Jestem nowa ja.
Nowa choć wcale nie w nowej wersji.
Jest stary On a potrzeba trochę nowości w tej starej wersji. o
Czekam ale w głowie mętlik totalny.
Chcę ?
Nie chcę ?
Czego chcę ? Oki tu mam większą jasność
Czego nie chcę ? heh... może się okazać, że zbyt dużo tego jest.
I nie mam na myśli granic w wykonywaniu i posłuszeństwie tylko jak się okazuje w tym przypadku- w tej wersji codziennej, nie na kolanach.
W wersji na kolanach i w obroży jak jest obok o ironio czuję się bezpiecznie i pewnie.
Czuję się tak jak chce się czuć uległa.
Choć może nie dostawałam wszystkiego co mogłabym czy powinnam dostać ale i tak czułam się cudnie.
A teraz ?
Czy kompromis z Jego strony nie będzie oznaczał większego wachlarza wymagań co z kolei może się dla mnie okazać ponad siły ?
Psychiczna masochistka? Może w tej chwili.
Jeszcze kilka dni.
Przyjaciółmi jesteśmy i nie sądzę, żeby to się miało zmienić.
Właściwie to jestem pazerna,chyba .
Przyjaźń mam a chcę ..no właśnie czego chcę ?
Wiem?
Nie wiem?
Wydaje mi się, że wiem?
Przebije się światło przez chmury...?
..
Dobrze, że w tym tygodniu będę dłużej pracować niż zwykle.........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz