Wszystko przez czatowe rozmowy. O seksie tym razem będzie :P

Skończyłam rewolucję w kuchni, przynajmniej swoją część, teraz sprzęty czekają na podłączenie,powieszenie itp.

Cały dzień zajęty, zleciał, w głowie nie roiły się żadne kosmate myśli, grzeczna przyzwoita, stateczna (tu niech nikt nie waży się komentować :P ) kobieta ze mnie jest..
Wieczorem weszłam na nasz czat.
I co ?
Temat seksu i zabawek się przewinął..
Myślę, sobie.
Nie jestem przecież zepsuta do szpiku kości, niech sobie rozmawiają, ja tylko wtrącę słówko bo przecież wypada się odzywać :D.
Nie jestem uzależniona, tak wmawiam sobie od dłuższego czasu i czasami staram się nawet sobie wierzyć w tym temacie  (zasypiajka-czytaj zabawa przed snem- to nie masturbacja tylko czynności związane ze zdrowiem:D ).
Nie muszę mieć tej cudnej zabaweczki o której pisała Sara ( link do opisu na blogu Sary ), nie muszę bo najpierw praca a potem dopiero przyjemności ( i co z tego jak aż oczy się śmieją? Ale nieuzależniona kobieta (ja znaczy), nie potrzebuje gadżetów ( napisałam szybko, żeby nos nie uderzył w ekran)
I oczywiście nie jestem wyposzczona..(nie w ogóle, wcale, anie troszkę a pisać skończę w telefonie, żeby monitor nie stał na przeszkodzie w pisaniu 👀😅😅)
W ten sposób można sobie wmówić wiele :D

A tak bardziej serio.. zastanawiam się czasem, czasem rozmawiamy o tym, jak to jest możliwe, że tyle kobiet traktuje seks jako zło konieczne, albo przyjemność ale bez przesady z ilością..
Przychodzi mi do głowy tylko jedna myśl, że żadna z tych niewiast, nie trafiła wcześniej na partnera, przed którym otworzyła się do końca a przy tym takiego, który umie i lubi czytać z mapy ciała i wie jak rozbudzić i pokazać czym może być seks z właściwym partnerem.
Jeśli raz się poznało smak kilkukrotnych orgazmów , uważność drugiej strony na potrzeby partnerki,  radość czerpaną z takich zbliżeń,  to później seks z kimś innym, nie tak skoncentrowanym na przyjemności obojga albo wręcz tylko przyjemności kobiety, owszem daje radość spełnienia ale w podsumowaniu, jest tylko namiastką tego co było..

Właściwie to troszkę tak też jest, że mądry Dominujący, mający w swoich łapkach Uległą, jest oprócz wszystkich innych praktyk, również prawdziwym wirtuozem, który potrafi grać na ciele podwładnej..
Przecież spełniona kobieta, często w sposób w jaki nie była wcześniej, lub taka, która potrafi docenić to co dostaje, będzie chciała dawać z siebie jak najwięcej, nie mówiąc o dodatkowej formie uzależnienia..
Cała otoczka, to co lubimy w naszych teatrzykach, ból, poniżanie jeśli ktoś to kocha, unieruchomienie, służenie do zaspokojenia Pana, różne role, to wszystko z unoszącą się mgiełką czekającego spełnienia... to rodzaj afrodyzjaku..
Potem już następuje rekcja łańcuchowa. Albo odruchy jak ktoś woli tak nazywać.
Np. klamerki na sutkach czy łechtaczce = się podniecenie i wilgoć.
Uderzenia. Co z tego, że w czasach "przed Panem", ból był czymś przykrym, gdy nagle zaczyna być połączony w magiczny sposób z cipką i sutkami.
Pupa ucieka a zdrajczyni cipka, ocieka sokami... bo przecież wcześniej lub później jej właścicielka, była czy będzie zaspokojona..
Tak.
Dominujący czerpiąc radość z uzależnienia Uległej, staje się też jednym z najlepszych kochanków, nawet jeśli "kochanek" nie jest odpowiednim w tym układzie słowem, to poznaje On ciało i jej odruchy jak nikt wcześniej.
Wtedy też Su,nawet nieświadomie , stara się wykonywać jak najlepiej polecenia..bo przecież motywacja jest wielka :D
O uzależnieniu innego rodzaju, rozprawialiśmy nie raz. O tej stronie medalu... za mało
Może już skończę na dzisiaj, bo mogę dziś tak bez końca uderzać w klawiaturę :D
Trzeba odespać wczorajsze kuchenne przemeblowanie ;)

zaraziłam się słuchaniem :)



2 komentarze:

  1. myślę, że to duża zależy od wyrobionego nawyku i przyzwyczajenia. często kobiety po prostu nie oczekują "nic więcej" od partnerów, a czasem nie wiedzą, że da się inaczej czy - że mogą wymagać. dobry seks jest jak narkotyk, podnosi standard oczekiwań i później zwyczajnie chce się "co najmniej". a orgazmy są dobre dla zdrowia, i jak nie ma kto ich dawać, to naprawdę dobrze je samemu wykonać. co do gadżetów - mamy w czym wybierać obecnie na rynku erotycznym, i dla każdego coś miłego :) a dmuchawa... kto powiedział, że mikołaj przychodzi tylko raz w roku :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikołaj ostatnio jest u mnie co miesiąc i wcale mnie nie słucha :P :* Nie można zwiększać częstotliwości, bo zrobię się jeszcze bardziej zepsuta :D
      Nie znając, nie wiedząc, że można, trudno oczekiwać.
      Często siedzi w głowie przeświadczenie, że "ten model tak ma" i nie da się więcej. I tu często zaczynać się powinna rola partnera, żeby pokazać, nauczyć

      Usuń

Minął już rok.....

 Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….