Kilka razy zaczynałam już wpisy ale nie wiem czym chcę się podzielić i jak to opowiedzieć.
Czasami życie ma dla nas zupełnie własny scenariusz, zaskakujący, prawie nierealny.
Dużo się w ostatnim czasie zmienia w moim życiu.
Na tyle nieprawdopodobnie, że wolę nie zapeszać i nie dzielić się przemyśleniami... ale wszystko nabrało innego wymiaru.
Oczywiście, że pękam z nadmiaru emocji ale tu jak zwykle mój Dobry Duszek, przyszedł z pomocą i przypomniał, że mam gdzie dać upust nie musząc się dzielić jeszcze z większą liczbą osób tu.
Ale wiecie co ?
Marzenia, nawet te nieśmiałe i mało prawdopodobne, potrafią się spełniać i czasami trzeba uśpić na trochę racjonalne myślenie i pozwolić aby się zadziało, wysyłając w wszechświat sygnały o tym, czego się pragnie..
Taka podróż w stronę słońca...
Właściwie do szczęścia zaczyna brakować mi tylko stałej pracy.
Iść w stronę słońca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Minął już rok.....
Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….
-
Czasami przepełniające mnie uczucia muszą znaleźć ujście. Zapytałam czy mogę i dostałam pozwolenie od Pana, żeby kiedy najdzie mnie ...
-
Goreańską niewolnicą… Zupełnie subiektywnie. Moje przemyślenia i obserwacje z punktu osoby, która coraz mocniej czuje(wie) jakie miejsce był...
-
Wczoraj po przeczytaniu kolejnych stronic w Bibliotece zadałam pytanie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz