Ale jedno się nie zmieniło wcale...
Może nawet pogłębiło to odczucie...
Jak zwykle za krótko.
Jak zwykle za mało.
Jak zwykle mimo postanowień, oczy przemieściły się na mokre miejsce w dniu wyjazdu.
Może miano marudy, jednak słusznie jest mi nadane ;)
Marudzę ?
Ale za krótko było i jest zawsze :(
Za krótko się widzimy, a podczas przyjazdu czas ucieka nieubłaganie..
Tym razem w domu została większość akcesoriów, których używa Pan, których używamy.
W pudle niedaleko łóżka czekają na kolejny przyjazd a do tego czasu mogę spoglądać i wyobrażać sobie, że kajdanki, sznurki i inne zaraz będą użyte.
Że to szczególne spojrzenie, że słowa które uspakajają po, zaraz padną, że wtulę się na chwilę przed zaśnięciem, że silna ręka mnie przyciągnie do siebie jak zbyt daleko w nocy się odsunę...
Tęsknię nawet za prążkami na pupie.
Została też kolejna koszulka Naja w której mogę spać i czuć...
Miały być zdjęcia, takie dla nas... jak zwykle przypomniało nam się o nich po tym jak już minęły chwile, które chcieliśmy mieć uwiecznione..
ech..
W planach jest jeszcze jedna przypominajka, ale z tą poczekać trzeba jeszcze troszkę.
Sport jest teraz w telewizorze i wspomnienia się odezwały
Któregoś dnia oglądaliśmy mecz.
Tzn On siatkówkę bardzo lubi a ja przyciągnęłam poduszkę i usiadłam przy nogach... Lubię i na nowo sprawia mi to wielką frajdę.
Chyba pierwszy raz tak na serio patrzyłam na odbijanie piłki (taką piłkę akurat myślę, że mogłabym polubić), więc przeszkadzałam na maksa, zadając pytania.
Cierpliwie, czasami z lekkim opóźnieniem padały odpowiedzi, a ręce w tym czasie raz gładziły raz masowały i czasami przypominały kto ma władzę sprawdzając wytrzymałość wystających kawałków ciała.
Lubię tak siedzieć:)
Czasami z boku opierając się, czasami wpychając pomiędzy nogi bo wtedy jest więcej "czucia" z każdej strony.
I właściwie tak.
Rozpuszczona też jestem na maksa :) Ale wg mnie w taki zdrowy (chyba tego wpisu nie pokażę Najowi :D ) sposób rozpuszczania :)
Tęsknię.. kurczę.. bardzo..
Właściwie to powinnam dziękować za zamieszanie w pracy teraz, zmęczenie i nadgodziny, Wracam tak zmęczona, że mało zostaje czasu na cokolwiek..
Nic. Kiedyś będzie lepiej przecież bo lepiej być musi
wiem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Minął już rok.....
Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….
-
Czasami przepełniające mnie uczucia muszą znaleźć ujście. Zapytałam czy mogę i dostałam pozwolenie od Pana, żeby kiedy najdzie mnie ...
-
Goreańską niewolnicą… Zupełnie subiektywnie. Moje przemyślenia i obserwacje z punktu osoby, która coraz mocniej czuje(wie) jakie miejsce był...
-
Wczoraj po przeczytaniu kolejnych stronic w Bibliotece zadałam pytanie…
Bardzo dobrze Cię rozumiem. Mój Pan jest na miejscu a i tak niestety bardzo rzadko mamy okazję się widywać i to na krótkie chwile. Trzymam kciuki żeby tego Waszego czasu było coraz więcej :) Pozdrawiam A.
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję :)
Usuń