Nie wiem, czy ja jakaś mało silna jestem ale czasami, gdy z każdej strony coś wali się na głowę, najzwyczajniej w świecie nie mam siły i wpadam do dołka..
Kiedy już pusta bezsilność łapie w swoje objęcia, kiedy najbardziej czego potrzebuję to wtulić, się schować choć na troszkę i móc najzwyczajniej w świecie, wypłakać się i czuć się bezpiecznie..
I tak. Wiem.. to nic nie zmieni. Ale wbrew temu co dziś usłyszałam od znajomego, to nie jest chowanie się i czekanie aż wszystko samo się ułoży..
Nie!
Zdaję sobie doskonale sprawę z tego na co mam wpływ i co zmienić się może i zmieni a co jest moją coraz bardziej momentami koszmarną rzeczywistością...
Łzy z bezsilności...
A wtedy tak cholernie potrzeba tej drugiej bliskiej osoby..i nie koniecznie obok fizycznie ale mentalnie... wiedzieć, że jest ktoś...
Najzwyczajniej po kobiecemu - potrzebuję by móc dalej stawiać czoło, temu z czym przyszło mi żyć
To jedyne momenty (nie ma ich wiele, nie pozwalam na nie ale czasami jest o kropelkę za dużo i puszczają uszczelki) kiedy zastanawiam się nad sensem.
Nic.
Dziś nie będę łatać przecieków..
A jutro powitam nowy dzień z uśmiechem !
Tak. Taki mam plan i tak zrobię !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Minął już rok.....
Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….
-
Czasami przepełniające mnie uczucia muszą znaleźć ujście. Zapytałam czy mogę i dostałam pozwolenie od Pana, żeby kiedy najdzie mnie ...
-
Goreańską niewolnicą… Zupełnie subiektywnie. Moje przemyślenia i obserwacje z punktu osoby, która coraz mocniej czuje(wie) jakie miejsce był...
-
Wczoraj po przeczytaniu kolejnych stronic w Bibliotece zadałam pytanie…
Trzymaj się :* Przytulam mocno.
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze Cię rozumiem... Nie jesteś robotem, jesteś kobietą z bagażem uczuć. Czasem po prostu trzeba dać upust emocjom. tulę :*
OdpowiedzUsuń