wróciłam :)

Nigdy nie przypuszczałam, że wśród klimatycznych znajomych, znajdę też takie, które będą potrafiły wyciągnąć łapkę i pomóc stanąć szybko na nogi ;)
Dziękuję :* :)

A zmieniając temat.


Od lat marzy mi się tatuaż.
Od lat myślę o tym samym motywie
Ma być mała (żmijka)
Teraz myślę, że jak już finanse pozwolą to będzie pierwsze do czego się przymierzę..
Teraz właściwie pozostaje tylko wybór miejsca.
Bo już nie takie jak chcę a takie w którym najdłużej będzie fajnie się prezentować- nawet jak już skóra zacznie się marszczyć z czasem ;)


2 komentarze:

  1. Ja inaczej niż Ty przypuszczałam, że ludzie z klimatu mający świadomość siebie i innych są zdolni wczuć się w innych bardziej niż Ci nieklimatyczni. Bezczelnie posądzam ich o zdolność współodczuwania. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich nazywających się klimatycznym :).
    Co do tatuażu... byle do jesieni :).
    Cieszę się, że wróciłaś :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale za to można się cieszyć świadomością, tej świadomości :*
    Ja też myślę o jesieni chyba. Zobaczę jak wszystko się ułoży a tatuaż mały nie powinien długo się goić.

    OdpowiedzUsuń

Minął już rok.....

 Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….