zrobiłam sobie wolne

poszłam na wagary ;)
Plan był taki, że zregenerować się trzeba, dać się przyciągać miejscom typu łóżko i fotel..

Plan był dobry :)
Rano śniadanie bo to rzecz święta - zresztą jeszcze w momencie, jak usiłowałam być dzielna i trafić na zajęcia 😃 .
Potem zastanowienie.. kurczę czy ja komuś zrobiłam coś złego ?
Zabiłam? Obraziłam czy coś ?
Kurcze ostatecznie jestem dorosła i mogę odpocząć a i tak w planach wolny tydzień przed egzaminem to nadgonię.
I tu nie musiałam długo przekonywać, tej porządniejszej "ja" we mnie 😇
Wróciłam do łóżka z prędkością ponaddźwiękową :)
Ok południa pomyślałam, że może popiszę wciąż nie ruszając się z łóżka.
Udawało mi się dzielnie jeszcze tak ze dwie godzinki - robić nic i resetować się najlepiej jak potrafię ;)
Potem dopadł wyrzut sumienia, że w tygodniu brakło czasu na porządki , szczególnie przy upałach, które były i trzeba wykorzystać wolne.
Rany!
To właściwie jest odgruzowywanie kuchni -no całej części wspólnej..
Czemu tak jest, że domownik, który powinien mieć podobne spojrzenie na czystość w domu (nie, nie jestem pedantką-mieszkanie jest dla mnie, nie ja dla niego, bo ale) ma definicję sprzątania i porządku tak skrajnie różną od mojej ? 👀
Choć zawsze mogło być gorzej i dopiero po powrocie bym coś próbowała ogarnąć a tak w pełni sił mogłam przywrócić ład... na chwilę 😂😂



3 komentarze:

  1. i takie dni również są potrzebne, organizm sam się dopomni o to co chce :) mam nadzieję że dzień dzisiejszy był udany :) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy zasługuje czasem na wagary... niestety jak już wyjdziemy ze szkoły zapominamy o tym ;)

    OdpowiedzUsuń

Minął już rok.....

 Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….