Dzień...

Wspominałam kiedyś, że można się uczyć do samego końca ?
Można i dziś otrzymałam kolejną lekcję.

Lekcję z przyjaźni i z tego, że jeśli nam się trafia prawdziwa, nie możemy być jak kwoki i starać się tylko chronić za wszelką cenę, bo taka ochrona może również zranić..
Odebrałam lekcję, ze zdziwieniem poznając, że inne osoby czasami mają podobne spojrzenie na życie, mimo, że do tej pory mi się wydawało, że to moje osobiste przypadłości są ..
Ale pokazujący też, że smutkami, troskami, wątpliwościami i radościami należy się dzielić z bliskimi bo akceptują nas takimi jakimi jesteśmy i że to co w moich oczach mogło być chronieniem w innych wyglądało inaczej zupełnie
Ech..

Ale to był dobry dzień, zakończony szczerą rozmową.
Dzień w którym zaspałam (śpiąc 12 godzin) prawie na kontrolę do lekarza, biegając na pociąg, po to, żeby pod gabinetem zorientować się, ze jestem godzinę za wcześnie :)
Z moim lekarzem w dobrym humorze, pokazującym tańcząc i machając rękami (nie śpiewając ale mówiąc jakie słowa i muzykę mogę sobie wyobrazić do tego) jak radzić sobie z bolącym kręgosłupem w kolejnej pracy (uwielbiam tego faceta nie tylko za wiedzę ale z humor nietypowy).
Wyszłam z gabinetu z jeszcze większym uśmiechem na buzi mimo bolesnego badania i odczuwanych jego skutkach.

Dzień kiedy po drobnych zakupach usiadłam w poczekalni z bananem, którego zajadałam głodna ale i rozmarzona i z pewnym zdziwieniem potem zobaczyłam, że mam obserwatorów wywodzących się z tej brzydszej połowy populacji...
Okazuje się, że dalej potrafię się zaczerwienić, ale najpierw kiedy zorientowałam się czemu mogą się tak gapić (do tej pory pilnowałam się tylko przy jedzeniu batoników czekoladowych na ulicy, bez kontroli, teraz wychodzi na to, że muszę kontrolę rozszerzyć i na banany), odpowiedziałam zaczepnym spojrzeniem, widząc, ze pociąg wtacza się już na dworzec i mogę z podniesioną głową schronić się w przedziale :)

Powinnam przestać bujać w obłokach może ale dobrze mi w nich z uśmiecham na buzi i rozmarzeniem.
Od poniedziałku nowa praca w miejscu gdzie skupienie będzie na pierwszym miejscu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Minął już rok.....

 Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….