Czekanie

Czekanie, czekanie, czekanie…. Nie lubię czekać. 

Zmiana terminu, siła wyższa zadziałała i nie było wyjścia.

Nie jestem pewna czy potrzebny mi ten dodatkowy bałagan w głowie i kłęby myśli… radość, niepewność obawy o to co będzie.. jak.. czy..

A jak się spotkamy, czy będę czuła tak samo, czy On będzie chciał także...ech.. dawno nie miałam aż takiego mętliku w głowie.

Cieszę się i doczekać nie mogę tego spotkania.

Ciekawa jestem siebie w tej nowej odsłonie bo przecież dużo czasu trwała przerwa(nie liczę nieudanych prób, które kończyły się zanim miały szansę się rozwinąć ), zdobyte  doświadczenia, które powodują przemyślenia i dużo, dużo zmian we mnie. 

Ciekawość jak (i czy)teraz będzie, czy  potrafię jeszcze pochylić głowę z tak wielką ufnością, czy odnajdę się na nowo w tym świecie w którym jest przecież moje miejsce.. 

Czas ruszyć, pozwolić aby czystą kartkę zapełniały literki tworzące słowa a potem zdania, piszące nowy rozdział w moim życiu…

Obawy ale chwilo trwaj…

W ostateczności zostanie przyjaźń i ten etap na którym jesteśmy a tego też oddać bez walki bym nie chciała jeśli tak potoczy się znajomość nasza..







1 komentarz:

Minął już rok.....

 Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….