Nowe początki...

Zapytała mnie MajkaM dlaczego nie ma nowego wpisu. Dlaczego nie dzielę się swoją radością..

Właściwie to nie wiem. Żeby nie zanudzać czytających ??

Pan i ja.. relacja rozwija się powoli. 
Nie pomyliłam się w osądzie, ale wciąż się dziwię, że są jednak tacy Dominujący, którzy potrafią wyważyć granicę między Panem a Przyjacielem. Gdzie można rozmawiać na każdy temat, śmiać się, żartować nawet czasami (myślę, że czasami tylko:)) przeginać leciutko..
Pewny swej dominacji mężczyzna nie musi stawiać natychmiast do pionu, żeby udowodnić, że to On rządzi. Wystarczy słowo, delikatna zmiana tonu i natychmiast znam swoje miejsce...
Tak. Uzależnienie postępuje (moje oczywiście:)), czuję się na miejscu, bezpiecznie a tempo po drugiej stronie jest przystosowane do mojego. 
Sama się dziwię jak dużo tego co kiedyś było problemem, przeszkodą, barierą... znika i jakie wszystko jest inne i nowe... Wszystko nabrało sensu, a uśmiech jeszcze częściej gości na buzi. 
Spokój.. chyba tak można nazwać ten stan. Również tak.
Spokojniejsze podejście do problemów w życiu codziennym, więcej cierpliwości, to szczególne uczucie dające więcej siły płynącej z przynależności..
Coraz mocniejsze przywiązanie, coraz większa chęć. Bez zastanawiania z ufnością..  Coraz silniejsza więź.
Każdego dnia odkrywanie na nowo jak dużo daje i jak bardzo cieszy bycie uległą przy Kimś wyjątkowym…
Świat znowu nabrał kolorów i świeci słońce i mimo że nie wszystko jeszcze poukładane mam w życiu codziennym, chce się chcieć a zasłyszane gdzieś słowa „nie jestem tu po to aby czekać aż minie burza ale po to żeby ale nauczyć tańczyć się w deszczu” pomagają pokonywać przeszkody. 
Służyć, być, dawać, otrzymywać...
Kiedyś nie wyobrażałam sobie spotkania i tego co się dzieje za zamkniętymi drzwiami bez obroży. To była taka przepustka do równoległego świata a teraz? Teraz to wszystko jest tak zbalansowane, że przy całej gamie emocji czuję się bezpiecznie i właściwie obroża nie jest mi potrzebna. To nowe uczucie i zupełnie jeszcze niepoukładane ;)
Tak.. Relacja (patrząc z mojej strony) rozwija się tak, że kiedyś o takim obrocie sprawy mogłam tylko pomarzyć... A teraz czekając na kolejne spotkanie ekscytuję się jak dziecko zupełnie :)

Warto marzyć żeby marzenia miały szansę się spełniać :))




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Minął już rok.....

 Od jakiegoś już czasu próbuję napisać ten post. I ciągle trafia do kosza, bo nie jest takim jakim chciałabym, żeby był….